Cud penisa
„Wielki penis spada z nieba. Stawiamy go jak Chrystusa. […] Pachnący różą (jak różaniec penis)” – tę notkę znalazłyśmy na luźnej, postrzępionej kartce, która wypadła z teczki na umowy. Na marginesie widać dopisek „Cud penisa?”, a poniżej utrzymany w estetyce szkolnego zeszytu rysunek fallusa, który promieniuje światłem jak Jezus Miłosierny na obrazie Adolfa Hyły. Ta satyryczna notka dobrze oddaje krytyczny stosunek TERAZ POLIŻ do Kościoła katolickiego w Polsce jako instytucji stojącej na straży patriarchatu, która konserwuje męskocentryczny charakter naszej kultury i marginalizuje kobiety w życiu publicznym. Artystki często występują przeciw polityce Kościoła uzbrojone tylko w żart ze szkolnego podwórka i prześmiewczą rymowankę. W ich pracach błazenada staje się siłą bezsilnych – pozwala ze słabej pozycji stawiać opór kościelnej przemocy.
W czytaniu performatywnym „Matka Boska jako lalka Barbie”, TERAZ POLIŻ eksploruje relację między religią i cielesnością. Ubrane w błękitne ciuszki i brokatowe buty na obcasach, artystki performują w przegiętej formie kościelne fantazje o świętych dziewicach w ekstazie. Kampowa estetyka pozwala TERAZ POLIŻ zwrócić uwagę na ambiwalentny stosunek Kościoła do kobiecej seksualności, która jest przez niego zarazem represjonowana i fetyszyzowana.