Procesualność
Przeglądanie nagrań z podróży artystek TERAZ POLIŻ sprawiło nam dużo przyjemności. Jeden z filmów – z wyjazdu do Berlina – jest jak pamiątka z dziewczyńskich wakacji. To trochę chaotyczne, spontaniczne nagranie pokazujące, ile trajektorii przecina się w kolektywnej pracy artystycznej. Myśląc o archiwum, koncentrowałyśmy się na jego antyhegemonicznej formule – chciałyśmy, aby nie było sztywnym repozytorium, które utrwala zjawiska w jednej formie, ale żeby prezentowało jako proces zarówno pracę artystyczną, jak i jej dokumentację. Procesualność zadaje kłam twardemu podziałowi na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, zwracając uwagę na przenikanie się różnych temporalności w ramach ciągłych przemian i niespodziewanych połączeń.
Perspektywa zorientowana na proces ujawnia także relacyjny charakter rzeczywistości – procesy nie zachodzą bowiem w próżni, a ich udziałem nie są wyizolowane jednostki, ale relacje między nimi. Relacyjność to również pojęcie uwzględniające pracę czasu i, co za tym idzie, kwestię usytuowania procesów i osób w okolicznościach temporalno-przestrzennych. W kontekście pracy twórczej procesualność wychodzi z kontrą wobec reżimu produkcji, który opiera się na schemacie punktowych wydarzeń i ich konsumpcji, a następnie rozliczenia projektu i złożenia sprawozdania. Otwarcie się na proces to obdarzenie uwagą samej drogi, a nie jedynie jej celu. Nie jest to górnolotny aforyzm, ale realna postawa twórcza i poznawcza, pozwalająca czerpać z pozornych porażek, błądzenia, niepewności i niewiedzy.